Długo na nie oczekujemy po czym kilka tygodni i już ich nie ma. No tak, truskawki nie pozwalają się sobą za długo nacieszyć. Hm..w tym roku nie mogę sie nimi nasycić, a dzisiejsza groźba Pani z lokalnego warzywniaka, że jeszcze kilka dni i będzie po sezonie spowodowała, że z kilkukilową siatą wróciłam do domu. Oprócz koktajli, lodów czy najprostszej wersji ze śmietaną, "wzięło mnie" na słodką tartę. Przyznam że większą część zjadłam sama...a teraz mam wyrzuty sumienia:-)
Składniki: (tarta o średnicy 21 cm)
65 g cukru pudru
90 g zimnego masła
190 g mąki
1 żółtko
szczypta soli
łyżka mleka
200 g truskawek
150 g serka mascarpone
100 mln śmietany kremówki
3 łyżki cukru trzcinowego
Tartownicę o średnicy 21 cm. smarujemy masłem. Resztę masła ucieramy z cukrem, dodajemy soli, mąkę i żółtko. Masę wyrabiamy rękami do momentu, aż będzie miała konsystencję bułki tartej. Następnie dodajemy mleko i szybko wyrabiamy do uzyskania gładkiego ciasta. Nie ugniatamy za długo, gdyż ciasto po upieczeniu nie będzie kruche. Następnie formujemy kulkę, oprószamy mąką, obtaczamy folią aluminiową i wstawiamy do lodówki na 1 h. Po tym czasie wyjmujemy z lodówki, rozwałkujemy i wkładamy do tartownicy. Rozgrzewamy piekarnik do 180 C . Wstawiamy ciasto na ok. 12 min. tak, aby upiekło się na złocisty kolor.
W międzyczasie robimy nadzienie. Do miski wkładamy mascarpone, wlewamy śmietankę, cukier ( można łyżkę dobrego alkoholu) i ubijamy na lśniący i puszysty krem. Kiedy ciasto wystygnie wykładamy go kremem, a na górę pokrojone truskawki. Można dodać listki mięty. Teraz już nic nie stoi na przeszkodzie, aby pochłonąć ją ze smakiem.:-)
Truskawki zawsze pysznie sie prezentują, a taka ich góra to wogóle :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWygląda bosko, bardzo taką chcę!!!
OdpowiedzUsuńTarta wygląda fantastycznie! ; )
OdpowiedzUsuńBardzo pobudza apetyt takie ujęcie..
Pozdrawiam