Tarta cytrynowa obok bezy z żurawiną jest ciastem, w którym kombinacja smaków po prostu zwala mnie z nóg. Mimo, iż odwykłam już od słodkości pieczonych wedle tradycyjnych receptur, czyli z białej mąki, cukru i masła to tylko dla tej jedynej tarty robię wyjątek:-) Jem ją od święta, ale uwierzcie mi każdy kęs celebruję jak by był tym ostatnim. Jak dla mnie połączanie słodkiej bezy z kwaskową cytryną i kruchym ciastem jest kombinacją doskonałą. Jeżeli tylko czujecie podobnie :-) zachęcam do spróbowania! 
Składniki:
(
1 duża tarta o średnicy 24 cm lub 1 mała o średnicy 20 cm  + 2
mniejsze )
spód ciasta:
spód ciasta:
190 g mąki
2 łyżki cukru pudru
100 g zimnego masła
1 żółtko
3 łyżki zimnej wody
szczypta soli
krem
cytrynowy:
sok z 2 cytryn
skórka z 2 cytryn
sok z pomarańczy
odrobina skórki z pomarańczy
120 mln wody
2 łyżki mąki ziemniaczanej
60 g cukru
100 g masła
1 jajko
3 żółtka
beza:
4 białka
200 g cukru
łyżka mąki ziemniaczanej
Formę
 na tartę o średnicy ok. 24 cm smarujemy grubo masłem. Do mąki
 wsypujemy cukier oraz szczyptę soli, następnie pokrojone na
 kawałki masło i całość zagniatamy, aż do uzyskania okruchów.
 Na koniec dodajemy żółtko oraz wodę i wszystko ugniatamy do
 uzyskania gładkiego ciasta. Formujemy kulę, zawijamy w folię i
 odstawiamy na min. godzinę do lodówki.
Po
 upływie godziny wyciągamy ciasto z lodówki, wykładamy nim formę
 do pieczenia, nakłuwamy spód widelcem. Piekarnik nagrzewamy do 180
 C . W międzyczasie przykrywamy ciasto folią aluminiową, a na spód
 wsypujemy np. ziarna fasoli aby nasza tarta za bardzo się nie
 wybrzuszyła. Pieczemy przez ok  15 minut, następnie zdejmujemy
 folię oraz fasolę i pieczemy kolejne 12-15 min  na złoty kolor.  Uważamy, aby się nie przypaliła.
W
 międzyczasie do garnka wlewamy 120 mln wody, dorzucamy skórkę z
 cytryny i pomarańczy, sok z cytryny i pomarańczy, cukier oraz mąkę
 ziemniaczaną. Całość mieszamy i gotujemy, aż do zgęstnienia
 masy.  Następnie ściągamy garnek z ognia i dodajemy do niego
 pokrojone w kostkę masło, mieszamy aż do jego rozpuszczenia. Na
 sam koniec dodajemy jajko oraz żółtka i wszystko jeszcze raz
 mieszamy. ( masa musi być gęsta) Dla bezpieczeństwa zakrywamy
 folią spożywcza, aby na powierzchni nie zrobił się kożuch.
Zabieramy
 się za przygotowanie bezy. Piekarnik
 nagrzewamy do 180 C (bez
 termoobiegu). Białka  ubijamy na sztywną pianę. Następnie
 dodajemy po łyżce cukier cały czas ubijając. Im dłużej
 ubijamy tym lepiej, na koniec dodajemy mąkę ziemniaczaną.
Na
 kruchy spód tarty (może być ciepły) wykładamy krem, a następnie
 układamy pianę z białek. Całość wstawiamy do nagrzanego
 piekarnika i pieczemy przez ok. 20 minut, aż beza będzie z
 wierzchu chrupiąca.  Ciasto wyjmujemy i studzimy. 
 
 






 
och, cudowne zdjęcia! i pyszna beza. uwielbiam!
OdpowiedzUsuńPysznie i pięknie !
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
OdpowiedzUsuń